Do trzech spadła liczba osób poszukiwanych po gwałtownej burzy, która w czwartek przeszła nad Tatrami.
Jak zaznaczył wojewoda małopolski Piotr Ćwik, policja przez całą noc i poranek weryfikowała informacje napływające od właścicieli podhalańskich ośrodków wypoczynkowych o turystach, którzy nie wrócili do tych obiektów. Początkowo było to 16 osób, potem 9, a obecnie policja podaje, że poszukiwane są 3 osoby.
- Tutaj sprawa jest bardzo dynamiczna dlatego, że oczywiście mogą być telefony od bliskich, którzy wiedzą, że jakaś osoba pojechała do Zakopanego i mogła być w tym czasie w górach. Policja bardzo intensywnie pracowała i pracuje dalej nad ustaleniem miejsca pobytu tych osób - zaznaczył P. Ćwik.
Działania służb ratowniczych - zapewnił wojewoda - będą prowadzone do skutku, czyli dotąd, aż będzie pewność, że wszystkie osoby, które zostaną zgłoszone jako zaginione, zostaną odnalezione.
- Dzisiaj grupa policjantów wyruszyła na szlaki w Tatry, aby pozbierać rzeczy osób, które były poszkodowane i były transportowane. Jednocześnie policja w ramach swoich działań patroluje szlaki - mówił wojewoda. - Również TOPR zadysponował śmigłowiec, który patroluje z powietrza Tatry i w następstwie ewentualnych zgłoszeń pilotów będą podejmowane działania ze strony ratowników.
Czytaj także: