Znalezienie pracy w tym wieku to cud,zatem liczba kandydatow moze byc imponujaca.Super pomysl.Sam zaczynam czuc powolanie.Nigdy nie jest za pozno,aby zostac ksiedzem.
No i co z tego, ze różne pytania? (19 i 50 latek) to bardzo dobrze, wzajemne się ubogacanie doświadczeniem życiowym, nigdy nie wiadomo potem z kim ksiądz będzie pracował, z jaka grupą wiekową.
Tylko jest jeszcze inna kwestia,jak długo taki kapłan popracuje?.Znam przypadek kapłana który w starszym wieku otrzymał święcenia popracował rok i poszedł na dalsze studia.Popieram natomiast przyjmowanie wdowców,wielu osobom myślę że łatwiej będzie z takim kapłanem rozmawiać o problemach rodzinnych, a i odpadnie argument "co ksiądz wie o życiu w rodzinie"
A ja znam kilku, którzy otrzymali święcenia w młodym wieku, w ogóle nie popracowali, tylko cały czas studiują (chyba po prostu uciekają od duszpasterstwa). Więc nie ma reguły wiekowej w tej kwestii...
Jest inna kwestia: jaką więź z diecezją - zarówno świeckimi, jak i innymi kapłanami będzie miał taki "staruszek" po zbiorczym seminarium dla całej Polski?
W wielu cywilizowanych krajach takie seminaria istnieją. Cieszę się, że powstanie nareszcie u nas.Potrzebni nam są teraz księża - osoby, które znają życie ( nie tylko kapłańskie). Ogromny szacun dla Bp Ryś
Kościół w Polsce nareszcie zmądrzał i przestał bać się przyjmować w swoje szeregi mężczyzn z doświadczeniem życiowym i bagażem doświadczeń. Tak jak napisał Kerad popieram w działaniach Ks. Bp Grzegorza Rysia
Ale przecież się nie bał, i przyjmował. Tylko do tej pory byli normalnie w seminariach, razem z innymi, teraz są plany pozbycia się ich do zbiorczej szkoły.
Super wiadomość? W jakim mieście ma powstać seminarium dla 40+ ? Od kiedy można zgłaszać swoją kandydaturę? PAN BÓG JEST WIELKI :-) i potrafi nas zaskoczyć
Jak żyć będzie uczyć kapłan doświadczony życiem, wiedzący czego uczy i... taki który swoim życiem dał świadectwo wierności zasadom które wyznaje, czego o dziewiętnastolatku żadną miarą nie można powiedzieć, nie dlatego że jest zły, nie dlatego że ma niecne intencje , tylko dlatego że jeszcze nie wiadomo co z niego wyrośnie. Właściwie to tak postępował Chrystus ,powoływał apostołów w zasadzie z ludzi doświadczonych.
Rozumiem "późne powołania" w kontekście wdowców i uważam, że ma to głęboki sens. Zastanawiam się jednak, jaki jest ich sens w kontekście starych kawalerów. A wychodzi na to, że o nich właśnie chodzi. Kim są ci ludzie, przy całym szacunku do nich? Niezdecydowani, nieśmiali a może homoseksualiści żyjący w czystości? Wybaczcie, ale nie rozumiem. Mąż i ojciec ma lata doświadczeń życia we wspólnocie miłości (oczywiście mówię o dobrym kandydacie). Jakie doświadczenia mają starzy kawalerowie? Zmagania się z "powołaniem do samotności" (bo o takim powołaniu już słyszałem)?
Dobrze, że piszesz iż nie rozumiesz. Tylko to Cię usprawiedliwia. Twoja podejrzliwość, aczkolwiek może być słuszna w niektórych przypadkach, to nie od podejrzeń startuje się w Kościele. Pozbądź się schematów w myśleniu o Bożym działaniu. Mam koleżankę, która wstąpiła do zakonu w późniejszym wieku dopiero po śmierci mamy, którą się opiekowała. Taki prozaiczny przykład "późnego powołania".
Tomku jestem wdowcem i nie wiem czy mam aż tak duże doświadczenie życiowe. O wszystkim decydowała żona a ja tylko dostosowywałem się do jej decyzji. Znam kawalerów po 40 którzy byli w związkach partnerskich i są bez zarzutu. Wydaje się mi bzdurne to co napisałeś. Chyba że ty jesteś kawalerem borykającym się ze swoją orientacją s...
W zasadzie to co napisałem, było pytaniem. Ja szczerze chciałbym to zrozumieć. Jestem mężem i ojcem z kikunastoletnim stażem i nie myślę o sobie jako o dobrym kandydacie na księdza wdowca. Może kiedyś to się zmieni. Ale rozumiem co znaczy wzrastać w miłości i potrafię sobie wyobrazić wdowców godnych święceń. Nie znam natomiast żadnego kawalera po 40 i nie za bardzo wiem jak zmienia się człowiek żyjący przez lata samotnie. Nie przyjmuję natomiast do wiadomości sugestii, jakoby swobodne podejście do małżeństwa czy seksualności miało być bez zarzutu. Człowiek nie chcący lub nie umiejący wziąć odpowiedzialności za drugiego człowieka, nie powinien brać odpowiedzialności za wspólnotę wiernych. Oczywiście zawsze jest możliwe nawrócenie.
Szanowny Tomku - Twoje pytania jak i powtórny komentarz przypominają teksty wypowiadane przez "faryzeuszy". Super że masz wątpliwości, lecz w Twoich pytaniach jak i wypowiedziach jest zbyt dużo pogardy dla drugiego człowieka. Jeżeli tak dużo wiesz o kawalerach po 40 to chętnie wysłucham tego co masz do powiedzenia. Chciałbym jednak abyś zaczął od siebie i powiedział z czym masz problem. Jestem kawalerem, który opiekował się chorymi rodzicami do ich śmierci. Dopiero teraz mógłbym pójść do seminarium i spełnić swoje powołanie. Pan Bóg ma poczucie humoru i powołuje do kapłaństwa w różnym wieku. Pozdrawiam
Nie zwykłem wyrażać się pogardliwie o drugim człowieku, a zwłaszcza o konkretnym człowieku. Może opis zjawisk ogólnych sprawia mi większy problem. Napisałem wszak "nie rozumiem" i "nie znam". Przepraszam Cię, jeśli poczułeś się dotknięty. Chciałbym się po prostu dowiedzieć do kogo skierowane jest zaproszenie Episkopatu. Jestem przekonany, że są osoby nie mogące z różnych przyczyn odpowiedzieć na powołanie, czego Ty jak rozumiem jesteś przykładem. Powiem więcej, jestem przekonany o tym, że są ludzie, którzy przeżyli swoją młodość niegodnie, ale nawrócili się na wskroś i mogą być odpowiednimi kandydatami do kapłaństwa. Ale czy to jest ta grupa docelowa? Chyba mam problem z oceną skali.
Powołania 40+ mogą dokonać w krótkim czasie więcej niż my przez 50 lat. Ja i moi koledzy pochwalamy decyzję Episkopatu Polski i modlimy się za szybką realizację planu Bożego. Pozdrawiamy Bp Grzegorza Rysia
Mój daleki wujek był wdowcem (umarła mu żona i dziecko), a potem został księdzem, więc ksiądz z wdowca to dla mnie nowina. Co więcej, tworzenie seminariów 40+ to też coś dziwnego. Apostołowie przy Jezusie byli w różnym wieku. Do seminariów powinno się przyjmować wszystkich bez ograniczeń wiekowych. Jeśli ktoś chce być księdzem, to nie powinien się krępować ani być krępowany przez władze seminarium czy biskupa tym, że jest starszy od 19-latków. A przyjęcia do zakonów? Czy i one powinny być ograniczane wiekiem, a nie tylko warunkami zdrowotnymi? W żywotach niektórych świętych czytamy, że wstępowali do zakonów w dość późnym wieku. Czemu w XXI wieku to nie miałoby być możliwe? Zresztą o tym, czy ktoś otrzyma święcenia kapłańskie, czy będzie mógł złożyć śluby zakonne - terminowe albo wieczyste - ostatecznie decydują przełożeni, którzy kandydatów obserwują przez kilka lat ich formacji.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
w starszym wieku otrzymał święcenia popracował rok i poszedł na dalsze studia.Popieram natomiast przyjmowanie wdowców,wielu osobom myślę że łatwiej będzie z takim kapłanem rozmawiać o problemach rodzinnych, a i odpadnie argument "co ksiądz wie o życiu w rodzinie"
Jak żyć będzie uczyć kapłan doświadczony życiem,
wiedzący czego uczy
i... taki który swoim życiem dał świadectwo wierności zasadom które wyznaje,
czego o dziewiętnastolatku żadną miarą nie można powiedzieć, nie dlatego że jest zły,
nie dlatego że ma niecne intencje , tylko dlatego że jeszcze nie wiadomo co z niego wyrośnie.
Właściwie to tak postępował Chrystus ,powoływał apostołów w zasadzie z ludzi doświadczonych.
Zastanawiam się jednak, jaki jest ich sens w kontekście starych kawalerów. A wychodzi na to, że o nich właśnie chodzi. Kim są ci ludzie, przy całym szacunku do nich? Niezdecydowani, nieśmiali a może homoseksualiści żyjący w czystości? Wybaczcie, ale nie rozumiem. Mąż i ojciec ma lata doświadczeń życia we wspólnocie miłości (oczywiście mówię o dobrym kandydacie). Jakie doświadczenia mają starzy kawalerowie? Zmagania się z "powołaniem do samotności" (bo o takim powołaniu już słyszałem)?
A co oni zrobią innego, niż do tej pory robił ksiądz?
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.